Do zdarzenia doszło 5 lutego 2025 roku na Starym Rynku w Pabianicach. Pokrzywdzona zgłosiła się na komendę, informując o kradzieży telefonu komórkowego oraz karty kredytowej, które pozostawiła na ławce jej małoletnia córka. Dziewczynka, korzystając z nowo wybudowanego skweru wraz z koleżankami, nie zauważyła, kiedy sprawca podkradł pozostawione w torbie wartościowe przedmioty. Chwilę później złodziej udał się do sklepu i użył skradzionej karty do zakupu papierosów.
Gdy dziewczynki zorientowały się, że ich rzeczy zniknęły, natychmiast poinformowały matkę, która niezwłocznie zablokowała kartę bankową. Po sprawdzeniu historii transakcji okazało się, że złodziej zdążył już nią zapłacić. Miał jednak ograniczone możliwości – na koncie dziecka znajdowało się jedynie 33 złote, przez co nie udało mu się zrealizować transakcji na 65 złotych. Ostatecznie wydał jedynie 18 złotych.
Kryminalni z pabianickiej komendy natychmiast zajęli się sprawą. Przeglądając monitoring miejski nie tylko zauważyli moment kradzieży, ale także rozpoznali sprawcę przestępstwa. Funkcjonariusze pojechali do jego mieszkania. Na miejscu zastali podejrzanego 55-latka i jego 41-letnią znajomą. Mężczyzna przyznał, że za „cudze pieniądze” chciał kupić alkohol, ale środków na koncie było za mało. Dał kradzione przedmioty swojej lokatorce, której również ”nie udały się zakupy”. Wówczas kartę złamała i wyrzuciła do kosza, a wart 1000 złotych telefon sprzedała za kwotę 20 złotych. Podczas transakcji okłamała 37-letniego nabywcę, że komórka jest własnością jej córki. Policjanci zatrzymali „przedsiębiorczy duet”, a odzyskany telefon przekazali właścicielce. 6 lutego 2025 roku śledczy przedstawili 55-latkowi zarzuty: kradzieży, usiłowania kradzieży z włamaniem i kradzieży z włamaniem. 41-latka natomiast odpowie przed sądem za paserstwo i usiłowanie kradzieży z włamaniem. Za popełnione przestępstwa grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.


Napisz komentarz
Komentarze