Ponad promil alkoholu w organizmie miał kierowca, który przyjechał zatankować samochód na stację benzynową i...zasnął oparty o kierownicę pojazdu. Jego zachowanie na tyle zaniepokoiło personel stacji paliw, że ten postanowił powiadomić mundurowych. Kiedy policjanci dobudzili mężczyznę, "uderzyła" ich silna woń alkoholu.
W nocy z piątku na sobotę oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na jedną ze stacji paliw w powiecie żorskim przyjechał pojazd, którego kierowca jest prawdopodobnie pijany. Gdy mundurowi przybyli na miejsce zauważyli, że przy jednym z dystrybutorów stoi bmw z włączonym silnikiem. Wewnątrz pojazdu siedział mężczyzna, który...spał oparty o kierownicę.
Pojazd był zamknięty, a kierowca przez dłuższą chwilę nie reagował na pukanie w szyby. Kiedy w końcu podniósł głowę, wyłączył silnik i otworzył drzwi, mundurowych "uderzyła" silna woń alkoholu. Okazało się, że mężczyzna jest pijany - w swoim organizmie miał ponad promil alkoholu. 31-latek początkowo tłumaczył, że to nie on przyjechał na stację samochodem. Po pewnym czasie przyznał się, że w drodze powrotnej z imprezy postanowił zatankować pojazd, a później opadł z sił i...zasnął.
Mieszkaniec Palowic stracił już prawo jazdy. Wkrótce usłyszy też zarzuty i stanie przed sądem. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat więzienia, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Pijany 31-latek przyjechał BMW na stację paliw... i przybił gwoździa na kierownicy
- 24.02.2020 16:18
Napisz komentarz
Komentarze