czwartek, 21 listopada 2024 07:48
Reklama

Przyjechał naćpany do firmy, ludzie wezwali policję. Zamiast do pracy, trafił do celi

Przyjechał do pracy w dziwnym stanie, ale zanim jeszcze zdążył ją rozpocząć, na miejscu zjawili się wezwani policjanci. Badanie narkotesterem potwierdziło obawy zgłaszającego - 33-letni mężczyzna znajdował się pod wpływem środków odurzających. Do tego zdarzenia doszło w jednym z zakładów na terenie Warszawy.
Przyjechał naćpany do firmy, ludzie wezwali policję. Zamiast do pracy, trafił do celi

Policjanci pełniący służbę na terenie dzielnicy Włochy otrzymali informację, że do jednej z firm stawił się pracownik, który prawdopodobnie jest pod wpływem środków odurzających. Funkcjonariusze po dotarciu na miejsce dokonali rozpytania i weryfikacji czy kierowca, który za chwile ma zacząć pracę jest w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Po przeprowadzeniu czynności okazało się, że mężczyzna przyjechał do firmy w której pracuje prywatnym pojazdem i za chwile miał rozpocząć pracę. Jednak tak się nie stało, ponieważ policjanci przeprowadzili niezbędne czynności i okazało się, że 33-latek jest pod wpływem środków odurzających. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi.

Następnego dnia dochodzeniowcy zebrali dokumentację i na jej podstawie 33-letni mężczyzna w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Ochota usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego pod wpływem środka odurzającego tj.art.178a§1. Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Ochota w Warszawie.

Przypominamy, że kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego prowadzi pojazd mechaniczny nie tylko narażony jest na konsekwencje prawne ale przede wszystkim stwarza ogromne zagrożenie na drodze. Prowadzenie pod wpływem alkoholu lub środka odurzającego prowadzi do problemów z koordynacją ruchową, a nawet utratą kontaktu z rzeczywistością.

Jeśli jesteś świadkiem lub masz podejrzenie, że osoba prowadząca pojazd jest pod wpływem alkoholu bądź środków odurzających natychmiast zadzwoń na numer alarmowy 112.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama