Strażnicy graniczni, jak zawsze w takiej sytuacji, sprawdzili bagaż, nie znajdując w nim żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Za nieprzemyślany żart został ukarany mandatem w wysokości 300 złotych. Największą dolegliwością była dla niego decyzja kapitana o niewpuszczeniu go na pokład samolotu.
Kolejny raz Straż Graniczna radzi: nie warto żartować na lotnisku, że w bagażu jest bomba. W każdym takim przypadku granica żartu jest przekroczona i musi interweniować Straż Graniczna, żeby była pewność, że bagaż jest bezpieczny. Oprócz mandatu prawie jest też pewne, że kapitan nie wpuści nas na pokład samolotu.
Napisz komentarz
Komentarze