W niedzielę bielscy policjanci otrzymali informację, że na stadionie miejskim trzej mężczyźni spożywają alkohol, a należący do jednego z nich doberman biega bez smyczy i kagańca. W tym czasie na murawie trwały rozgrywki piłki nożnej między drużynami dziecięcymi. Mundurowi natychmiast pojechali na miejsce. Podczas sprawdzenia mężczyzn okazało się, że będący w tej grupie 27-latek jest poszukiwany. Decyzją Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim ma do odbycia karę 8 miesięcy pozbawienia wolności za składanie fałszywych zeznań. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu. Mundurowi ustalili, że właścicielem psa jest 28-latek. Po rozmowie z funkcjonariuszami mężczyzna założył zwierzęciu smycz i obiecał, że będzie go pilnował.
Po około godzinie dyżurny policji otrzymał kolejne zgłoszenie od zaniepokojonych rodziców, że pies wbiegł na murawę pomiędzy grające dzieci. Kiedy rodzice zawodników zwrócili uwagę jego właścicielowi, wyjął nóż i zaczął nim grozić, po czym razem z kolegą odszedł. Policjanci zauważyli ich już po chwili na pobliskiej ulicy. Bielszczanie próbując uniknąć zatrzymania wyzywali policjantów wulgarnie oraz szczuli ich psem. Obaj zostali zatrzymani. Przy 20-latku, mundurowi znaleźli zawiniątko z białym proszkiem. Okazało się, że jest to amfetamina. Natomiast w kieszeni spodni 28-latka funkcjonariusze znaleźli nóż. Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu.
Podczas prowadzonych czynności mundurowi ustalili również, że jednym z interweniujących na stadionie rodziców był funkcjonariusz publiczny, któremu 28-latek groził w związku z wykonywaną przez niego funkcją. Ostatecznie mężczyzna usłyszał 4 zarzuty: czynnej napaści na policjantów poprzez szczucie ich psem, znieważenia policjantów, gróźb karalnych wobec funkcjonariusza publicznego oraz jego znieważenia. Decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu. Trafił tam również poszukiwany 27-latek. 20-latek odpowie za posiadanie środków odurzających.
Napisz komentarz
Komentarze