54-letnia mieszkanka Warszawy zgłosiła się do policji informując, że wraz z synem są ofiarami rozboju. Zdarzenie już ze wstępnych informacji było opisane jako brutalny atak czterech mężczyzn, którzy pobili syna zgłaszającej. 17-latek potwierdził informacje przekazane przez matkę. Od pokrzywdzonej przyjęto zawiadomienie, w którym opisała całe zdarzenie, wstępny wygląd sprawców oraz miejsce - PKP w Piastowie. Twierdziła, że syn został pobity, a w wyniku rozboju stracili dokumenty, pieniądze oraz telefon wart blisko 5 tysięcy złotych.
Zeznający syn potwierdził opis zdarzenia oraz brutalność sprawców, przez których miał mieć posiniaczone nogi, plecy a nawet podbite oko. Wykrycie sprawców przestępstwa stało się priorytetem dla pruszkowskich policjantów. Funkcjonariusze dokonali szeregu czynności mających na celu ustalenie mężczyzn wskazanych w zeznaniach. Opisy były dość szczątkowe, ale policjanci dążąc do zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom oraz osobom odwiedzającym nasz powiat dążyli do zatrzymania przestępców.
Policjanci wykonując kolejne ustalenia skrupulatnie zbierali informacje, które układały się w logiczną całość. Nie była ona zgodna z zeznaniami pokrzywdzonymi. Zgłaszający nie byli nawet we wskazanym dniu w Piastowie. Jak się okazało, całe zdarzenie zostało przez nich zmyślone. Kobieta owszem posiadała telefon komórkowy o wartości około 5 tysięcy złotych, ale pożyczyła go synowi, a ten go zgubił. Chcąc mieć usprawiedliwienie dla pracodawcy, wymyślili zdarzenie i postanowili złożyć zawiadomienie na policji. W ten sposób kobieta chciała uniknąć odpowiedzialności za utracony telefon.
Teraz grozi jej odpowiedzialność karna za fałszywe oskarżenie oraz złożenie fałszywego zawiadomienia. 17-letni syn także odpowie za fałszywe oskarżenie. Zostali już przesłuchani przez prokuratora i przyznali się do popełnienia przestępstw. Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie.
Napisz komentarz
Komentarze