1 kwietnia na katowickim lotnisku do odprawy biletowo – bagażowej zgłosiła się 15-letnia obywatelka USA. Chciała lecieć do Frankfurtu w Niemczech. Podczas czynności służbowych prowadzonych przez funkcjonariuszy dziewczyna zażartowała, że w bagażu rejestrowanym ma materiały wybuchowe. Niezwłocznie na ten primaaprilisowy żarcik, jak zawsze w takich sytuacjach, zareagowali funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych, którzy wylegitymowali młodą pasażerkę oraz sprawdzili posiadane przez nią bagaże pod kątem ujawnienia przedmiotów niedozwolonych. Zaistniała sytuacja nie spowodowała zagrożenia i nie doprowadziła do opóźnień operacji lotniczych ani utrudnień w odprawie granicznej. Kapitan statku powietrznego nie dopuścił dziewczyny do lotu.
15-latka z USA miała lecieć z Polski do Niemiec. Podczas odprawy zażartowała, że ma w bagażu bombę
Niestosowne żarty na lotnisku zawsze kończą się nieprzyjemnościami dla podróżnych, o czym na katowickim lotnisku boleśnie przekonała się nastoletnia pasażerka z USA.
- 02.04.2024 15:47
Napisz komentarz
Komentarze