Do zdarzenia doszło 25 lutego około godziny 7 rano. Strażnicy miejscy patrolujący okolice Dworca Wschodniego zauważyli przy hali dworcowej dwoje policjantów w dynamicznej akcji ujmowania dwóch młodych mężczyzn. Byli to sprawcy brutalnego napadu z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Napastnicy pobili taksówkarza i dokonali dewastacji jego pojazdu. Kierowca dostał kilka ciosów w twarz kastetem. Miał rozbite czoło, nos i usta. Mocno krwawił.
Strażnicy udzielając wsparcia policjantom, dowiedzieli się, że sprawców pobicia było więcej. - W trakcie interwencji podszedł do nas świadek zdarzenia i poinformował, że brało w nim udział jeszcze trzech młodych mężczyzn, którzy oddalili się przejściem pod torami w stronę ulicy Kijowskiej. Zabraliśmy świadka do radiowozu i ruszyliśmy na poszukiwania. W pewnej chwili mężczyzna wskazał na trzy osoby, siedzące na ławce przy dworcu. Świadek rozpoznał je od razu – mówią strażnicy, którzy dokonali ujęcia młodych bandytów.
Sprawcy napaści mają od 15 do 17 lat. Na bandyckie „występy” przyjechali do stolicy z Sochaczewa, Grójca i Żyrardowa. Przy mężczyznach ujawniono kastet, którym pobili kierowcę. Cała piątka napastników została przewieziona do komendy rejonowej na Pradze-Południe. Poszkodowanemu taksówkarzowi pomocy udzieliło pogotowie ratunkowe.
Napisz komentarz
Komentarze