Kilka minut po godzinie 14 strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego otrzymali zgłoszenie o nagim mężczyźnie, który spacerował po parku na Gocławiu. Funkcjonariusze, którzy podjęli interwencję, odnaleźli go w parku miejskim ciągnącym się wzdłuż ulicy Bora-Komorowskiego. Mężczyzna nie miał na sobie ani jednej części garderoby, a chodząc pod drzewami w ręku trzymał… parasol. Sytuacja była krępująca, ponieważ obok znajduje się plac zabaw dla dzieci i żłobek. Funkcjonariusze podeszli do niego i poprosili żeby się ubrał. Ten odparł, że jest mu gorąco i zamierza wykąpać się w pobliskim stawie. Po chwili 42-latek zaczął udzielać strażnikom… lekcji śpiewu.
Mundurowi zorientowali się, że mają do czynienia z osobą mającą zaburzenia psychiczne i wezwali pogotowie ratunkowe. Oczekując na przyjazd ratowników, strażnicy odnaleźli leżące 200 metrów dalej ubranie mężczyzny, który zgodził się założyć tylko bluzę dresową. Tuż przed przyjazdem pogotowia na miejsce interwencji przyjechali także policjanci. Gdy mężczyzna zobaczył nadjeżdżającą karetkę, zaczął się denerwować i próbował ukryć się w głębokiej na 2 metry studzience. Mężczyznę doprowadzono do karetki. Po wstępnym badaniu przeprowadzonym przez ratowników, 42-latek został przewieziony do szpitala.
Napisz komentarz
Komentarze