Pięć minut przed godziną 12:00 przy ulicy Nadrzecznej na warszawskim Mokotowie policjanci zauważyli samochód marki Audi A5, który stał zaparkowany na poboczu. Zachowanie mężczyzny siedzącego za kierownicą pojazdu wydało się policjantom mocno podejrzane – mężczyzna siedział dłuższy czas, przy wyłączonym silniku, rozglądając się niespokojnie. Sprawiał wrażenie, jakby obserwował miejsce wokół. Funkcjonariusze Wydziału Wywiadowczo – Patrolowego KRP Warszawa II postanowili przeprowadzić kontrolę kierowcy oraz pojazdu. W trakcie wykonywanych przez policjantów czynności 37- latek zachowywał się nerwowo, był rozdrażniony. Już w pierwszej chwili podjęcia czynności legitymowania po otworzeniu drzwi samochodu policjanci wyraźnie wyczuli specyficzny zapach jednego ze środków odurzających. Na pytanie zadane mężczyźnie, czy ma przy sobie jakiekolwiek środki, których posiadanie jest prawem zabronione – wyjął on ze swojego plecaka foliową torebkę wypełnioną brunatno – zielonym suszem roślinnym, natomiast na pytanie jak wszedł w jej posiadanie - nic nie odpowiedział.
Badanie wykonane podczas dalszych, szczegółowych czynności, już na komendzie wykazało, że zabezpieczony przy mężczyźnie susz roślinny to marihuana. Mężczyźnie zostały przedstawione zarzuty, za które może zostać skazany na rok więzienia. Podejrzany przyznał się do zarzucanego czynu, wyjaśnił, że dostał marihuanę od nieznajomego na jednej z imprez jakiś czas temu, ale dopiero teraz po czynnościach procesowych zdał sobie sprawę z wagi czynu oraz możliwych konsekwencji prawnych swojego postępowania i… kilka razy przeprosił za to, że takie środki posiadał.
Napisz komentarz
Komentarze