piątek, 22 listopada 2024 19:27
Reklama

Wyskoczył z okna na 4. piętrze. Spadł na samochód, otrzepał się i poszedł dalej

W nocy z 23 na 24 grudnia krakowscy policjanci zostali wezwani na interwencję do jednego z mieszkań w bloku na Prądniku Czerwonym. Według zgłoszenia, w lokalu na czwartym piętrze  miało dojść  do awantury domowej.

Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, zgłaszająca (młoda kobieta bedąca  pod wpływem alkoholu) oświadczyła, że „już nie ma tematu”, bo agresywny znajomy, który był u niej w mieszkaniu …  „właśnie wyskoczył przez okno”. Policjanci potraktowali  to oświadczenie jako żart. Jednak chwilę później oficer dyżurny krakowskiej Policji otrzymał zgłoszenie  dotyczące tej samej ulicy odnośnie uszkodzenia mienia. Zgłaszający  poinformował policjantów, że  „zniszczono samochód sąsiada”, mianowicie … „ktoś na niego spadł”. Na miejscu nie było nikogo rannego czy poszkodowanego lecz tylko uszkodzony pojazd.

Policjanci byli zaniepokojeni  gdzie podział się mężczyzna, który wyskoczył od znajomej z  4 piętra. Nawiązano kontakt z krakowskimi szpitalami ale nigdzie nie przywieziono pacjenta, który mógłby upaść z wysokości.

Tymczasem nad ranem, kiedy trwało ustalanie co stało się z mężczyzną, policjanci pojechali na kolejną interwencję  dotyczącą awantury domowej, tym razem na osiedle II Pułku Lotniczego. O przyjazd Policji prosił  starszy mężczyzna, według którego  syn odkąd wrócił do domu był agresywny i kłótliwy. Policjanci ustalili, że syn  jest owym „skoczkiem”. 34-latek błyskawicznie został zabrany na SOR gdzie okazało się, że pomimo upadku z kilkunastu metrów …. nic mu nie dolega.

Źródło: Małopolska Policja
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama