Policjanci z mokotowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali 41-latka podejrzanego o kradzież drogiej markowej odzieży ze sklepu znajdującego się na terenie galerii handlowej. Mężczyzna przyjechał specjalnie aż z Łodzi, po to, żeby, jak sam się tłumaczył, poprawić swoją sytuację finansową, ponieważ ma kredyt oraz inne zobowiązania. Funkcjonariusze odebrali mu skradzione przedmioty i przekazali je do sklepu. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Teraz będzie musiał stanąć przed sądem, który może go skazać na 3 lata więzienia.
Około godziny 18.20 policjanci zostali wezwani do galerii handlowej przy ul. Wołoskiej na warszawskim Mokotowie w związku z kradzieżą, której miał się dopuścić jeden z klientów. Na miejscu pracownik ochrony oświadczył, że ujął mężczyznę, który ominął linię kas i wychodził z torbą wypchaną odzieżą. Policjanci zabezpieczyli spodnie oraz t-shirty o wartości około 1700 zł, na które mężczyzna nie miał potwierdzenia kupna. W tobie miał magnez oraz szpilkę do zdejmowana klipsów antykradzieżowych.
Mężczyzna przyznał się do kradzieży, wyrażając skruchę. Tłumaczył się, że ukradł te rzeczy, ponieważ jest w trudnej sytuacji materialnej ma do spłacenia kredyt oraz inne zobowiązania i chciał poprawić swoją sytuację materialną. Funkcjonariusze przekazali zabezpieczoną odzież do sklepu i zatrzymali podejrzanego. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które sąd może skazać na 5 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze