Za szereg kradzieży z włamaniem odpowiedzą dwaj mężczyźni w wieku 34-38 lat. Z ustaleń policjantów wynika, że 34-latek podejrzany o te czyny wykorzystując kartę firmową przeznaczoną do tankowania bezgotówkowego „kupował” paliwo, które sprzedawał na własną rękę. Do procederu, który trwał od marca br. sprawca wciągnął też swojego znajomego. Wartość strat została oszacowana na kwotę niemal 50 tysięcy złotych. Wobec obydwu mężczyzn zastosowany został dozór Policji. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
W miniony piątek do bialskiej komendy zgłosił się pracownik firmy działającej na terenie powiatu. Mężczyzna złożył zawiadomienie z którego wynikało, że nieznany sprawca zatankował kilkaset litrów paliwa na jednej z bialskich stacji, używając do tego karty firmowej przeznaczonej do tankowania bezgotówkowego. Zgłaszający podejrzewał, że może mieć z tym związek jeden z pracowników firmy.
Sprawą zajęli się policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu bialskiej komendy. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił potwierdzić personalia mężczyzny podejrzanego o udział w sprawie. Okazało się, że jest to 34- letni mieszkaniec gminy Zalesie. W trakcie prowadzonych czynności funkcjonariusze ustalili, że sprawca wciągnął do procederu 38-letniego mieszkańca tej samej gminy. Drugi ze sprawców po otrzymaniu karty wraz z pinem tankował paliwo, po czym zwracał kartę pracownikowi.
Proceder trwał od marca br., a sprawcy zatankowali ponad 6 tysięcy litrów paliwa. Straty oszacowane zostały na kwotę niemal 50 tysięcy złotych. W trakcie prowadzonych czynności policjanci odzyskali niemal 3 tysiące litrów oleju napędowego.
34-latek oraz jego kompan zostali zatrzymani do wyjaśnienia. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Na poczet przyszłych kar i grzywien policjanci zabezpieczyli od nich pieniądze w kwocie 22 tysięcy złotych. O dalszym losie mężczyzn zadecyduje sąd. Za popełnione czyny grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: lubelska policja
Napisz komentarz
Komentarze