niedziela, 24 listopada 2024 23:17
Reklama

Naćpał się, ukradł motor i woził koleżankę po mieście. Randkę skończył na glebie w kajdankach

Naćpał się, ukradł motor i woził koleżankę po mieście. Randkę skończył na glebie w kajdankach
W środę, 10 sierpnia chwilę po północy patrol funkcjonariuszy z Wydziału Prewencji i Patrolowego komendy miejskiej zauważył kierującego motocyklem bez tablic rejestracyjnych, który miał problem z utrzymaniem prostolinijnego toru jazdy. Uwagę policjantów zwrócił również brak kasków na głowach kierującego i jego pasażerki. Gdy funkcjonariusze postanowili zatrzymać ich do kontroli 26-latek, nie zwracając uwagi na sygnały dawane przez policjantów podjął nieudaną próbę ucieczki, którą kontynuował pieszo. Został bardzo szybko zatrzymany, a w trakcie interwencji okazało się, że motocykl został skradziony kilka dni wcześniej, a przy kierującym policjanci ujawnili narkotyki. 26-latek przyznał się również, że na motocykl wsiadł po zażyciu środków odurzających.

Wrocławscy wywiadowcy każdego dnia zatrzymują sprawców licznych przestępstw, których sprawcy za nim mają obowiązujące prawo. Tym razem uwagę policjantów zwróciła pewna para na motocyklu bez tablicy rejestracyjnej, przemieszczająca się ulicami Wrocławia bez kasków na głowach. Uwagę funkcjonariuszy zwrócił również styl jazdy, a właściwie jego brak – kierujący miał wyraźny problem z utrzymaniem prostolinijnego toru jazdy. Próba zatrzymania tej pary do kontroli zakończyła się udaremnioną ucieczką kierującego i jego umieszczeniem w policyjnym areszcie.

W trakcie interwencji na „światło dzienne” wyszły przyczyny takiego zachowania 26-latka. Policjanci ujawnili, że motocykl, którym poruszali się młodzi ludzie został kilka dni wcześniej skradziony, a sam kierujący podróżował z narkotykami w kieszeni. Ujawniono, że miał przy sobie marihuanę i amfetaminę. 26-latek przyznał się również, że na motocykl wsiadł po zażyciu posiadanych środków odurzających.

Ucieczka i agresywne zachowanie 26-latka podczas zatrzymania wymusiły zastosowanie wobec niego, przez interweniujących policjantów, środków przymusu bezpośredniego w postaci chwytów obezwładniających oraz kajdanek służbowych. Swoim skrajnie nieodpowiedzialnym zachowaniem naraził własne zdrowie i życie, jak też pasażerki oraz innych uczestników ruchu drogowego. Teraz o dalszym losie 26-latka zdecyduje sąd. Grozić mu może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama