sobota, 18 maja 2024 08:18
Reklama

Zamiast przyjąć mandat na 2,5 tysiąca pijany rowerzysta zaproponował 10 tysięcy łapówki

Zamiast przyjąć mandat na 2,5 tysiąca pijany rowerzysta zaproponował 10 tysięcy łapówki
Na dosyć nietypowy pomysł uniknięcia kary wpadł 54-letni rowerzysta zatrzymany przez policjantów do kontroli drogowej. Ponieważ wyszło na jaw że jest pijany i grozi mu 2,5 tysiąca złotych mandatu, zaproponował interweniującym mundurowym 10 tysięcy złotych łapówki. Kiedy zorientował się, że jego propozycja nie przyniesie żadnego rezultatu, zaczął znieważać funkcjonariuszy. Ostatecznie rowerzysta został osadzony w policyjnym areszcie. Teraz może mu grozić kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Cała sytuacja rozegrała się w poniedziałek około godziny 17.00. Policjanci z Posterunku z Lubyczy Królewskiej podczas patrolowania ulic w miejscowości Ruda Żurawiecka zauważyli kierującego rowerem, który ma wyraźny problem z utrzymaniem równowagi. W związku z podejrzeniem, że cyklista  może być nietrzeźwy, postanowili przeprowadzić kontrolę drogową.

Ich przypuszczenia okazały się uzasadnione, bowiem od 54-letniego mieszkańca gm. Lubycza Królewska wyraźnie było czuć alkohol. Mężczyzna tłumaczył, że wsiadł na rower w tym stanie, ponieważ chciał odreagować rodzinną kłótnię. Kiedy dowiedział się, że za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu 2 500 złotych mandatu, jego zachowanie gwałtownie się zmieniło. Stwierdził, że jest trzeźwy i odmówił poddania się badaniu stanu trzeźwości. Po chwili wyciągnął z kieszeni spodni plik pieniędzy i zaproponował policjantom 10  tysięcy złotych łapówki.

Dodał, że w zamian za wolność, woli zapłacić „tylko” 10 tysięcy, zamiast „wysokiego” mandatu  2, 5 tysiąca złotych. Kiedy zorientował się, że jego propozycja nie przyniesie żadnego rezultatu, zaczął znieważać funkcjonariuszy. Policjanci o próbie przekupstwa poinformowali dyżurnego i przewieźli mężczyznę do tomaszowskiej komendy. Tam został zbadany alkomatem, który wskazał, że 54 latek ma blisko 2 promile alkoholu w organizmie.

Ostatecznie rowerzysta został osadzony w policyjnym areszcie. Już niebawem usłyszy zarzuty złożenia obietnicy udzielenia korzyści majątkowej policjantom, ich znieważenia oraz kierowania rowerem w stanie nietrzeźwości, za co kodeks karny i wykroczeń przewiduje surowe kary. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Obietnica udzielenia korzyści majątkowej zagrożona jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama