sobota, 20 kwietnia 2024 05:58
Reklama

Włamał się do garażu, żeby ukraść malucha, potem zamówił lawetę. "Nie mam kluczyków, to spadek po dziadku"

Włamał się do garażu, żeby ukraść malucha, potem zamówił lawetę. "Nie mam kluczyków, to spadek po dziadku"
O kradzieży policjanci zostali powiadomieni w sobotę. Z zamkniętego garażu znajdującego się w centrum Ciechanowa skradziono fiata 126p. Jak ustalili policjanci, do kradzieży doszło w ostatnich dwóch miesiącach. Właściciel samochodu, który nie mieszka w Ciechanowie, gdy tylko zorientował się, że w garażu nie ma pojazdu, zgłosił się na Policję.

Funkcjonariusze zajmujący się sprawą ustalili, że na jednym z portali społecznościowych była umieszczona oferta sprzedaży skradzionego „malucha”. Jak się okazało 37-letni mieszkaniec Ciechanowa, który umieścił ogłoszenie, kupił samochód od 44-letniego mieszkańca Ciechanowa. Mężczyzna podający się za właściciela pojazdu włamał się do blaszanego garażu i ukradł fiata. Skontaktował się z mężczyzną, który oferował usługi przewozu pojazdów, po czym sprzedał mu auto.

44-latek poinformował mężczyznę, że odziedziczył auto w spadku po swoim zmarłym dziadku i niestety nie posiada do niego kluczyków. Fiat 126p trafił w ręce nowego nabywcy, który zareagował na ogłoszenie 37-latka. Policjanci realizując czynności dotyczące kradzieży ustalili, że pojazd znajduje się na terenie pow. gostynińskiego. Samochód został znaleziony na posesji 45-letniego mężczyzny, który okazał się nieumyślnym paserem. 37-letni mieszkaniec Ciechanowa usłyszał zarzut paserstwa umyślnego, 45-letni mieszkaniec pow. gostynińskiego-paserstwa nieumyślnego. 44-latek odpowie za kradzież z włamaniem do garażu i kradzież z włamaniem do samochodu.


271-139513

271-139513


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama