środa, 24 kwietnia 2024 01:27
Reklama

Pił wódkę z kolegami na ulicy, potem wsiadł do auta i odjechał. Wszystko obserwował operator monitoringu. WIDEO

Pił wódkę z kolegami na ulicy, potem wsiadł do auta i odjechał. Wszystko obserwował operator monitoringu. WIDEO


Do zdarzenia doszło w czwartek w nocy. Operator kamer monitoringu miejskiego w Lublinie zwrócił uwagę na grupkę mężczyzn, którzy pili wódkę na ulicy Radziwiłłowskiej. Jak się okazało, po chwili jeden z nich wsiadł do Audi i odjechał. Pracownik, podejrzewając, że może być pijany, poinformował dyżurnego policji. Jednocześnie kolejne kamery obserwowały pojazd. Na miejsce wysłano najbliższe patrole. Policjanci rozpoczęli pościg za kierowcą, który nie zamierzał się zatrzymać. Ostatecznie sprawca porzucił auto i zaczął uciekać pieszo w kierunku Bystrzycy. Szybko został zatrzymany i trafił na 1. komisariat. Jak się okazało, samochodzie miał marihuanę.

52-latek był pod widocznym działaniem alkoholu i od samego początku zachowywał się bardzo agresywnie. Nie stosował się do wydawanych poleceń, jak również nie chciał poddać się badaniu trzeźwości. Konieczne było pobranie krwi na zawartość alkoholu i narkotyków. Wyniki testów będą kluczowe.

Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających grozi do 2 lat więzienia, wysoka kara pieniężna oraz wieloletni zakaz kierowania pojazdami. Dodatkowo mężczyzna musi liczyć się z odpowiedzialnością karną za posiadanie narkotyków, co zagrożone jest karą do 3 lat więzienia. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama