wtorek, 23 kwietnia 2024 07:32
Reklama

Chciał podładować telefon w restauracji, został okradziony. Złodziejem okazał się... jego wujek

Chciał podładować telefon w restauracji, został okradziony. Złodziejem okazał się... jego wujek
Policjanci z mokotowskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu zatrzymali 55-letniego mężczyznę, który dokonał kradzieży markowego telefonu komórkowego. Sprzęt był podłączony do gniazda elektrycznego w jednej z restauracji przy ul. Puławskiej. Mężczyzna, chcąc łatwo zdobyć gotówkę, zdecydował się zastawić skradziony telefon w lombardzie. Wkrótce po zastawieniu telefonu, sprawca został zatrzymany przez policjantów i usłyszał zarzut kradzieży. Teraz, zamiast oczekiwać na łatwo zdobyte pieniądze, musi liczyć się z konsekwencjami swojego czynu.

Policjanci z mokotowskiego wydziału otrzymali zgłoszenie o kradzieży markowego telefonu w lokalu gastronomicznym przy ulicy Puławskiej na warszawskim Mokotowie. Osoba zgłaszająca zdarzenie poinformowała, że nieznany mężczyzna wykorzystał chwilową nieobecność właściciela telefonu, odłączył go od gniazda elektrycznego i zabrał ze sobą. Sprawca siedział przy sąsiednim stoliku w restauracji.

Dzięki szybkiej reakcji i współpracy z personelem lokalu oraz świadkami zdarzenia, mokotowscy policjanci zdołali zidentyfikować i zatrzymać 55-letniego mężczyznę odpowiedzialnego za kradzież. Telefon został odzyskany, a sprawca usłyszał zarzuty kradzieży i musi teraz liczyć się z konsekwencjami swojego czynu.

Policjanci wydziału operacyjnego, specjalizujący się w zwalczaniu przestępczości przeciwko mieniu, prowadzili śledztwo w sprawie zgłoszonej kradzieży. W wyniku przeprowadzonych czynności operacyjnych, ustalili, że sprawcą kradzieży jest 55-letni wujek pokrzywdzonego. Obaj mężczyźni byli tego dnia gośćmi w tej samej restauracji przy ulicy Puławskiej na warszawskim Mokotowie.

55-latek przyznał się do kradzieży, tłumacząc swoje działania trudną sytuacją finansową. W celu zdobycia gotówki zastawił skradziony telefon w lombardzie. Wartość telefonu została oszacowana przez pokrzywdzonego na około 1600 złotych. Podejrzany został zatrzymany i usłyszał zarzut kradzieży. Teraz musi liczyć się z konsekwencjami swojego czynu, którym może być kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama