Policjanci z północnopraskiej grupy SKORPION wyspecjalizowani w zwalczaniu przestępczości samochodowej w trakcie działań przeprowadzonych na terenie Płocka odzyskali trzy samochody o wartości prawie 218 tys. złotych skradzione z terenu Pragi Północ pod koniec marca bieżącego roku. Zatrzymali do tej sprawy mężczyznę, któremu w prokuraturze przedstawiono zarzut paserstwa, a sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na 3 miesiące. Ponieważ 43-latek przestępstwa tego dokonał w tzw. recydywie, może mu grozić surowsza kara. Śledztwo wszczęte w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Ta realizacja to efekt wytężonej pracy operacyjnych z północnopraskiej grupy SKORPION wyspecjalizowanych w zwalczaniu przestępczości samochodowej.
Kryminalni, gdy tylko otrzymali informację o kradzieży pojazdów z terenu jednej z firm mieszczącej się na Pradze Północ od razu rozpoczęli swoje ustalenia i szczegółowo zweryfikowali wszystkie okoliczności tych przestępstw. W poszukiwania skradzionych aut zaangażowano również pozostałych policjantów z wydziału prewencji i kryminalnego.
Wielogodzinne analizy uzyskanych metodami operacyjnymi informacji i monitoringów doprowadziły funkcjonariuszy do Płocka, gdzie, jak wynikało z ich ustaleń trafiły skradzione samochody.
Na miejscu przeprowadzili oni szczegółowe rozpoznanie. Czynności te osobiście nadzorował naczelnik wydziału kryminalnego.
W konsekwencji podczas dynamicznej akcji operacyjni zatrzymali mężczyznę, który podjął próbę ucieczki kradzionym hyundaiem.
Następnie w wyniku dalszych czynności policjanci odzyskali jeszcze dwie poszukiwane toyoty.
Po nocy spędzonej w północnopraskiej izbie zatrzymań 43-latek trafił na przesłuchanie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ, która wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Tam mężczyźnie przedstawiono zarzut paserstwa działając w warunkach recydywy. Sąd wydał postanowienie o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
Sprawa ma charakter rozwojowy. Policjanci ustalają, kto mógł współpracować z podejrzanym.
Źródło: stołeczna policja
Napisz komentarz
Komentarze