63-letnia kobieta znalazła przed kościołem męską saszetkę z dokumentami i sporą sumą pieniędzy. Od razu zawiozła ją na policję. Uznała, że w takiej sytuacji właśnie tak się powinno robić. Dzięki uczciwości kobiety zguba wróciła do szczęśliwego z tego powodu właściciela.
Wczoraj do wodzisławskiej komendy zgłosiła się 63-letnia kobieta, która na ławce przy kościele w Wodzisławiu Śląskim znalazła męską saszetkę. Kobieta zajrzała do środka i zobaczyła, że wewnątrz znajdują się dokumenty i gotówka. Od razu wiedziała, że musi ją przekazać Policji. Stróże prawa sprawdzili zawartość saszetki. Wewnątrz znajdowały się dokumenty, karty kredytowe i lojalnościowe, a także gotówka - 10 tys. złotych, czeskie korony i euro.
Mundurowi skontaktowali się z właścicielem saszetki, który już po chwili pojawił się w komendzie i odzyskał zgubę. Jak się okazało, mężczyzna był na spacerze z żoną i dzieckiem. W pewnym momencie jego dziecko zaczęło płakać, a ojciec położył saszetkę na ławce, aby zająć się malcem. Później wrócił do domu i dopiero tam zorientował się, że nie ma saszetki. Mężczyzna miał dużo szczęścia, trafił na uczciwego znalazcę.
Napisz komentarz
Komentarze