Łódzcy policjanci zatrzymali 30-latka podejrzanego o posiadanie znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych. Podczas przeszukania mieszkania mężczyzny funkcjonariusze odnaleźli ponad kilogram różnych nielegalnych używek. Część narkotyków ukryta była w obudowie grzejnika.
16 lutego 2022 roku, funkcjonariusze z Wydziału do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Łodzi postanowili sprawdzić informację dotyczącą handlu narkotykami. W tym celu pojechali do jednej z posesji przy ulicy Kilińskiego w Łodzi. Po wytypowaniu mieszkania, w którym mogły znajdować się niedozwolone używki, policjanci zapukali do drzwi. Po chwili otworzył młody mężczyzna. W rozmowie z 30-latkiem stróże prawa ustalili, że posiada on niewielką ilość marihuany w swoim mieszkaniu.
Po wejściu do środka, policjanci zabezpieczyli przekazane im słoiki z suszu roślinnego oraz 8 tabletek niewiadomego pochodzenia. Podejrzenia mundurowych wzbudziło dziwne zachowanie mężczyzny. 30-latek twierdził, że wydał wszystkie posiadane niedozwolone substancje, jednak sprawiał wrażenie jakby nadal coś ukrywał. Mężczyzna miał rękę ubrudzoną białą substancją, którą mógł być gips murarski. Idąc tym topem stróże prawa przeszukali pozostałe pomieszczenia i odnaleźli kolejne narkotyki ukryte w szafkach i półkach znajdujących się w mieszkaniu. Policjanci zwrócili uwagę na grzejnik obudowany płytą z karton-gipsu. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że wewnątrz obudowy znajdowało się 5 woreczków foliowych z mefedronem. Dalsze czynności pozwoliły na zabezpieczenie w mieszkaniu ponad 120 tysięcy złotych mogących pochodzić z dystrybucji niedozwolonych używek.
Po zważeniu zabezpieczonych narkotyków okazało się że policjanci zabezpieczyli łącznie ponad kilogram mefedronu, około 40 gramów marihuany, 7 gramów haszyszu i 8 tabletek MDMA. Taka ilość narkotyków na czarnym rynku osiąga wartość około 32 tysięcy złotych. Zatrzymany 30-latek był uprzednio notowany za podobne przestępstwa. Tym razem usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, co w polskim prawie zagrożone jest karą nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze