W nocy z środy na czwartek przez województwo lubuskie przeszła silna wichura, która osiągała podmuchy nawet do 110 km/h. Porywy wiatru wyrządziły wiele szkód. Bezustannie służby wzywane są do licznych interwencji. Na jezdnie powalone są drzewa, uszkodzone zostały budynki, wiele osób pozostaje bez prądu. Niestety: jedna osoba straciła też życie. Na samochód jadącego seatem 64-latka zwaliło się drzewo. Zginął na miejscu.
To była ciężka noc. Alerty Regionalnych Centrów Bezpieczeństwa jeszcze w środę ostrzegały o zagrożeniach. I tak właśnie się stało: Ogromne utrudnienia, zerwane dachy, połamane drzewa, uszkodzone budynki, wiele gospodarstw bez prądu - takie spustoszenie siał silny wiatr w nocy ze środy na czwartek oraz wczesnym porankiem 17 lutego. Dlatego warto było zostać w domu i nie narażać się na niebezpieczeństwo. Strażacy przez noc otrzymali ponad 400 zgłoszeń związanych ze skutkami silnego wiatru.
Najbardziej tragiczne w skutkach okazało się zdarzenie z czwartkowego poranka. Około 6.30 na kierującego osobowym seatem jadącego od Międzyrzecza w stronę miejscowości Kalsko zwaliło się drzewo. Niestety mimo prób podjętych przez służby ratunkowe jego życia nie udało się uratować. Droga w miejscu zdarzenia jest nieprzejezdna, a policjanci wykonują szczegółowe oględziny. Zorganizowano objazdy trasami alternatywnymi. Ta tragedia pokazuje jak niebezpieczna jest natura i jak mocno należy się z nią liczyć. Służby wciąż pracują na skutkami tego orkanu. Warto, aby unikać wychodzenia na zewnątrz bez konieczności.
Napisz komentarz
Komentarze