Uwaga kierowcy! Złodzieje i włamywacze coraz częściej nie używają łamaków do zamków i nie wybijają szyb, żeby otworzyć samochód. Dezaktywują alarmy specjalnym urządzeniem elektronicznym, przypominającym z wyglądu samochodowy pilot. Przekonał się o tym właściciel hyundai-a. Tym razem złodziej nie zdążył nic ukraść. Został zatrzymany przez suwalskich policjantów, gdy po dezaktywacji elektronicznego zabezpieczenia otworzył drzwi samochodu
W minionym półroczu suwalscy policjanci otrzymali kilka zgłoszeń o kradzieżach różnego rodzaju przedmiotów z samochodów zaparkowanych na parkingach sklepów wielkopowierzchniowych w naszym mieście. W każdym przypadku brak było typowych śladów włamania, a właściciele z przekonaniem twierdzili, że auta zostawiali zamknięte. Zamykali je wykorzystując swoje piloty, które uruchamiać miały elektroniczne zabezpieczenia i centralny zamek.
Suwalscy kryminalni zajęli się tą sprawą. Ich zaangażowanie i profesjonalizm doprowadziły do ustalenia podejrzewanego o dokonanie tych przestępstw 41-letniego ob. Litwy. W miniony czwartek policjanci zatrzymali mężczyznę, gdy na jednym z przysklepowych parkingów w naszym mieście otworzył drzwi hyundai-a i próbowali ukraść znajdujące się w nim przedmioty. Funkcjonariusze znaleźli przy zatrzymanym urządzenie elektroniczne, wyglądem przypominające samochodowego pilota. Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że urządzenie to dezaktywuje elektroniczne zabezpieczenia pojazdów.
Wczoraj 41-latek usłyszał zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem, do którego się przyznał.
Policjanci z dochodzeniówki, którzy zajmują się sprawą analizują teraz inne włamania do aut. Już wstępnie ustalili, że podejrzany w identyczny sposób okradł jeszcze 9 innych aut, które parkowały w Suwałkach na przełomie ostatnich miesięcy. Jego łupem padała głównie żywność oraz urządzenia elektroniczne. Właściciele aut oszacowali wstępnie swoje straty na łączną kwotę ponad 28 tysięcy złotych.
Źródło: Podlaska Policja
czwartek, 21 listopada 2024 16:18
Napisz komentarz
Komentarze