Policjanci z drogówki chcieli zatrzymać do rutynowej kontroli drogowej kierującego seatem. Ten na widok mundurowych dodał gazu i zaczął uciekać. Stróże prawa rozpoczęli pościg za osobówką. W końcu kierowca utracił panowanie nad pojazdem i na rondzie z impetem uderzył w barierki. Radiowóz wjechał w jego tył. Kierowca wyskoczył z auta i zaczął uciekać w stronę pobliskiego parku. Trwają jego poszukiwania.
Do zdarzenia doszło w sobotę. Jadący od strony Bytomia kierowca osobówki, pomimo wyraźnego sygnału do zatrzymania dawanego przez mundurowych z drogówki, nie zatrzymał się do kontroli. Kierowca na widok mundurowych wyraźnie przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci błyskawicznie rozpoczęli za nim pościg. Kierowca w dalszym ciągu nie zatrzymywał się, a swoją jazdą stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Gdy wjeżdżał na rondo, zahaczył o wysepkę i z impetem wjechał w barierki. W tył seata uderzył policyjny radiowóz. Wtedy kierowca wyskoczył z auta i uciekł w stronę pobliskiego parku.
Okazało się, że w samochodzie jechała także kobieta ze swoim 3-letnim synkiem. Świadek zdarzenia wziął na ręce chłopczyka i kazał kobiecie czekać na przyjazd policjantów. Niestety kobieta pozostawiła swoje dziecko i uciekła. Po kilkunastu minutach powróciła na miejsce zdarzenia i zgłosiła się do mundurowych. Dziecko z matką pojechało do szpitala na konsultację lekarską. Wymagali jej także dwaj funkcjonariusze ruchu drogowego. Na całe szczęście nie odnieśli oni żadnych poważniejszych obrażeń i zostali zwolnieni do domów. Dziecku również nic się nie stało, jednak nie trafiło ono pod opiekę swojej matki.
3-latek został przekazany interwencyjnie do placówki opiekuńczo-wychowawczej. Kobieta została zatrzymana i po wykonanych czynnościach zwolniona. Obecnie trwają poszukiwania 25-letniego kierowcy seata. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu kara nawet 5 lat więzienia. Niewykluczone, że kobieta usłyszy zarzut za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia swojego syna.
Napisz komentarz
Komentarze