wtorek, 21 maja 2024 00:06
Reklama

Na widok radiowozu spanikował i robił dziwne manewry. W skarpetach przewoził narkotyki

Na widok radiowozu spanikował i robił dziwne manewry. W skarpetach przewoził narkotyki
Świętochłowiccy policjanci zatrzymali 30-letniego mieszkańca Świętochłowic, który ukrywał narkotyki w... skarpetach. Mężczyzna prawdopodobnie prowadził też osobówkę pod wpływem środków odurzających. Jeżeli to przypuszczenie się potwierdzi, odpowie on również za kierowanie autem pod wpływem narkotyków. O dalszym losie mężczyzny zdecyduje wkrótce sąd. Grozi mu do 3 lat więzienia.

Świętochłowiccy policjanci w trakcie patrolowania ulicy Szkolnej zauważyli osobowego volkswagena. Kierujący na widok policyjnego radiowozu najpierw gwałtownie przyspieszył, a po chwili energicznie zatrzymał pojazd i próbował z niego wysiąść. Mundurowi postanowili go wylegitymować. Kierującym okazał się 30-letni mieszkaniec Świętochłowic. W trakcie czynności mundurowych mężczyzna był pobudzony i wyraźnie zdenerwowany sytuacją. Wewnątrz jego pojazdu była wyczuwalna charakterystyczna woń marihuany.

Świętochłowiczanin nie był pod wpływem alkoholu, jednak jego zachowanie wzbudziło podejrzenie stróżów prawa. Postanowili przebadać go na zawartość środków psychoaktywnych. Wstępne badanie wykazało w jego ślinie obecność środków zabronionych. W związku z podejrzeniem, że mężczyzna mógł kierować pojazdem po użyciu narkotyków, pobrano mu krew do dalszych badań. Jeżeli te przypuszczenia się potwierdzą, 30-latka czekają zarzuty karne dotyczące prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Mundurowi zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy.

Jednak to nie jedyne przewinienie na jego koncie. W trakcie przeszukania, stróże prawa znaleźli przy mężczyźnie narkotyki. W lewej skarpecie ukrywał zwitek foli z marihuaną, a w prawej z amfetaminą. Z kolei w schowku pojazdu stróże prawa znaleźli portfel, w którym także ukrywał amfetaminę. W sobotę, po nocy spędzonej w policyjnej celi mieszkaniec Świętochłowic usłyszał zarzut posiadania substancji niedozwolonych. Grozi mu kara do 3 lat za kratami. O jego dalszym losie zadecyduje teraz sąd.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama