Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali 36-latka poszukiwanego do odbycia kary 4 miesięcy więzienia za niealimentację oraz jego młodszego kompana podejrzanego o posiadanie marihuany. 27-latek tłumaczył się, że znalazł woreczek z suszem niedaleko miejsca zamieszkania nad jeziorem i ma go na własny użytek. Obaj mężczyźni zostali umieszczeni w policyjnych celach. Poszukiwany następnego dnia trafił do zakładu karnego. Posiadacz środków odurzających usłyszał zarzuty, za które sąd może go skazać na 3 lata więzienia.
Policjanci patrolujący rejon ulicy Wilanowskiej kwadrans po godzinie 22:00 dwóch mężczyzn, którzy stali na chodniku, głośno rozmawiali i trzymali w ręku puszki przypominający napój alkoholowy. Postanowili więc ich wylegitymować. Mężczyźni oświadczyli, że co prawda mają piwo, ale nie zamierzali go spożywać w miejscu publicznym. Zatrzymali się po prostu na małą pogawędkę. W trakcie czynności okazało się, że 36-latek był poszukiwany przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa do odbycia kary czterech miesięcy pozbawienia wolności za niealimentację oraz do ustalenia miejsca pobytu Prokuraturę Rejonową Warszawa Wola i Komisariat Policji Wrocław Psie Pole. Ponadto okazało się, że telefon komórkowy, który użytkuje również jest poszukiwany, jako utracony w wyniku przestępstwa na terenie warszawskiej Pragi Północ. Mężczyzna tłumaczył się, że koło 3 miesiące wcześniej kupił go w lombardzie za 180 zł. Smartfon został zabezpieczony.
Przy legitymowanym 27-latku mundurowi znaleźli woreczek z suszem o zapachu charakterystycznym dla marihuany. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że narkotyki ma na własny użytek. Znalazł woreczek koło jeziorka w pobliżu swojego mieszkania. Badania narkotesterem potwierdziły, że to substancja, której posiadanie jest zabronione. Obaj panowie trafili do policyjnego aresztu. Pierwszy z nich następnego dnia trafił do zakładu karnego na 4 miesiące. Drugi usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa narkotykowego zagrożonego karą 3 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze