Kompletnie rozbity samochód służby drogowej, zablokowana trasa S-12 oraz wysoki mandat i punkty karne - to konsekwencje zdarzenia drogowego, do którego doszło wczoraj na obwodnicy Puław. Kierujący ciężarowym dafem, 28-latek wjechał w prawidłowo oznakowany samochód GDDKiA. Tylko dzięki temu, że kierowca nissana zauważył nadjeżdżającą ciężarówkę i zdążył przeskoczyć przez bariery, nie doszło do tragedii. Apelujemy o większą rozwagę i ostrożność na drodze!
Do zdarzenia doszło wczoraj przed południem na drodze S-12 w kierunku Radomia. Kierujący samochodem marki nissan, 65-letni pracownik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ustawił samochód na jezdni, aby zebrać z niej uszkodzone elementy pojazdów. Mężczyzna włączył światła błyskowe koloru pomarańczowego oraz światła awaryjne i zajął się zbieraniem przedmiotów. W pewnym momencie zauważył, że jadący w kierunku Radomia ciężarowy daf nie zwalnia, jedzie prosto na niego. Mężczyzna zdążył przeskoczyć przez barierę energochłonną chwilę przed tym, jak daf uderzył w nissana.
Policjanci, którzy zostali zadysponowani do obsługi zdarzenia stwierdzili, że obaj kierowcy są trzeźwi. Nikomu nic się nie stało. Policjanci kierując ruchem udrożnili przejazd. 28 letni mieszkaniec gminy Biała Rawska kierujący dafem został ukarany wysokim mandatem oraz punktami karnymi.
Napisz komentarz
Komentarze