Podejrzany o zabójstwo 30-letniej pielęgniarki został zatrzymany w Anglii. Do zbrodni doszło w 2001 roku na osiedlu Sienkiewicza w Białymstoku. Policjanci z podlaskiego Archiwum X ustalili tożsamość i miejsce pobytu mężczyzny. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Białymstoku za podejrzanym został wydany nakaz aresztowania. Śledczy rozpoczęli już procedurę deportacyjną.
Policjanci zajmujący się niewykrytymi przestępstwami z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku wspólnie z prokuratorami z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku rozwikłali kolejną sprawę zabójstwa. Tym razem policjanci z Archiwum X wyjaśnili zbrodnię, do której doszło w sierpniowy wieczór 2001 roku, na osiedlu Sienkiewicza w Białymstoku. 30-latka została zaatakowana przez napastnika i zgwałcona. Na skutek poniesionych obrażeń, kobieta po kilku miesiącach zmarła w szpitalu. Pracujący nad sprawą policjanci odtworzyli ostatnie godziny z życia 30-latki. Kobieta była pielęgniarką i pracowała w dziecięcym szpitalu. Została zaatakowana kilkanaście metrów od swojego bloku tuż po tym, jak odprowadziła kuzynkę na przystanek autobusowy przy ulicy Piłsudskiego. Sprawcy nie przeszkadzał nawet fakt, że niedaleko miejsca zdarzenia przebywali mieszkańcy osiedla. Początkowo, praca śledczych nie przyniosła przełomu w sprawie. W sierpniu 2002 roku wobec niewykrycia sprawcy śledztwo zostało umorzone.
W 2020 roku sprawa trafiła do Archiwum X. Najbardziej doświadczeni funkcjonariusze służby śledczej wspólnie z prokuratorami zaczęli ją wnikliwie analizować . Śledczy, prowadząc szereg dodatkowych czynności z jednoczesnym wykorzystaniem najnowocześniejszych metod badawczych ustalili podejrzanego o tę zbrodnię. Śledczy ustalili również miejsce jego pobytu. Okazał się nim 42-letni białostoczanin, który ukrywał się w Anglii w jednej z miejscowości na południe od Manchesteru. Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Białymstoku został wydany nakaz aresztowania w Wielkiej Brytanii. Podejrzany został zatrzymany w piątek 18 czerwca w miejscu zamieszkania. Śledczy zainicjowali już procedurę deportacyjną do Polski. Za to przestępstwo grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze