Był poszukiwany przez sąd w Krakowie i powinien odbywać karę w placówce penitencjarnej. Zamiast tego, wybrał się na „gościnne występy” i prawie 600 km od domu, w Nakle, wpadł na kradzieży elektronarzędzi z zaparkowanego auta. Jak się szybko okazało, nie tylko to miał na sumieniu.
Informację o tym, że jakiś mężczyzna prawdopodobnie włamuje się do zaparkowanego w centrum Nakła dostawczego fiata, przekazała dyżurnemu nakielskiej policji kobieta, która czujnie zwróciła uwagę na dziwne zachowanie podejrzanego. Mundurowi szybko byli na miejscu i na jednej z ulic zauważyli opisanego w zgłoszeniu podejrzanego. Ten, widząc nadjeżdżający radiowóz, szybko pozbył się jakiś przedmiotów. Okazało się, że wyrzucił elektronarzędzia, które chwilę wcześniej ukradł z zaparkowanego nieopodal fiata. 36-latek został zatrzymany i dowieziony do komendy, gdzie zweryfikowano w systemach jego personalia, a także sprawdzono zawartość plecaka.
Wtedy okazało się, że mieszkaniec powiatu krakowskiego, od ponad dwóch miesięcy, jest poszukiwany przez sąd w Krakowie, między innymi za kradzież i posiadanie narkotyków, a w jego plecaku mundurowi znaleźli zabawki oraz żywność, które chwilę wcześniej skradziono z pobliskiej stacji paliw.
36-latek noc spędził w policyjnym areszcie. Wczoraj (21.06.21), na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, śledczy przedstawili mu zarzuty za kradzież elektronarzędzi oraz mienia ze stacji paliw. Dzisiaj (22.06.21) dowieźli go do zakładu karnego, gdzie zgodnie z poleceniem krakowskiego sądu spędzi rok.
Napisz komentarz
Komentarze