Do nietypowej sytuacji doszło na Komisariacie Policji Wrocław-Grabiszynek, gdzie zgłosił się mężczyzna i oświadczył, że skradziono mu telefon. Jednak prawda była zupełnie inna. Mężczyzna na jednej z wrocławskich ulic uszkodził trzy pojazdy, a kiedy został zauważony przez świadka, zaczął uciekać i... sam zgubił trzymanego w kieszeni smartfona. Mężczyzna trafił do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych, a o jego najbliższej przyszłości zadecyduje sąd.
Chwilę po północy na komisariacie przy ulicy Grabiszyńskiej pojawił się mężczyzna, powiadamiając funkcjonariuszy o kradzieży swojego telefonu. Sprawa ta okazała się bardziej skomplikowana i na pewno niejednoznaczna. Doświadczeni funkcjonariusze połączyli ją bowiem z innym zgłoszeniem, dotyczącym uszkodzenia pojazdów w miejscu, w którym mężczyzna miał zostać okradziony.
Na miejscu okazało się, że zgłaszający nie został okradziony, a zgubił telefon podczas ucieczki. Podyktowana była ona jego niezgodnym z prawem zachowaniem. Mężczyzna uszkodził w 3 pojazdach lusterka i powłokę lakierniczą, a jakby tego było mało, także antenę satelitarną znajdującą się na jednym z pobliskich balkonów. Kiedy został zauważony przez świadka, zaczął uciekać, gubiąc po drodze swój telefon. Mężczyzna z pokrzywdzonego stał się sprawcą przestępstwa i nie było do tego żadnych wątpliwości, bo przyznał się do zarzucanych czynów i został wskazany przez świadków.
Może po części do takiego zachowania przyczynił się wypity wcześniej alkohol. Badanie alkomatem wykazało bowiem ponad 1.7 promila tej substancji w organizmie 25-latka. Jednak zawsze powinniśmy brać odpowiedzialność za swoje czyny. Wrocławianin został zatrzymany i trafił do policyjnego pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Zgodnie z aktualnymi przepisami grozić mu może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności, ale o tym zadecyduje sąd.
Po pijaku demolował auta, gubiąc na miejscu telefon. Gdy się połapał, przyszedł zgłosić kradzież policjantom
- 23.04.2021 12:52
Napisz komentarz
Komentarze