piątek, 1 listopada 2024 09:33

Osiedlowy warsztat samochodowy był tylko przykrywką. Demontowali w nim kradzione samochody. WIDEO

Osiedlowy warsztat samochodowy był tylko przykrywką. Demontowali w nim kradzione samochody. WIDEO




Dwaj paserzy zostali zatrzymani na jednej z posesji w Zielonce. Policjanci Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową KSP w warsztacie samochodowym jednego z nich odnaleźli karoserię zdemontowaną z Toyoty Corolli, skradzionej w weekend z warszawskiego Ursynowa. 26 i 36-latek przyznali się do zarzutu paserstwa i dobrowolnie poddali karze.


Policjanci stołecznego Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową nieustannie prowadzą działania zmierzające do zatrzymywania złodziei aut z terenu Warszawy, ustalają też, dokąd trafiają kradzione samochody.

Ostatnia tego typu akcja miała miejsce na początku tygodnia. Podjęta przez funkcjonariuszy obserwacja jednej z posesji w Zielonce doprowadziła do zatrzymania dwóch mężczyzn.

W wyniku pracy operacyjnej policjanci ustalili, że w garażu mieszczącym się na posesji demontowane są kradzione samochody. Tym procederem mieli zajmować się 26 i 36-latek, poruszający się srebrną Skodą Fabią. Kiedy funkcjonariusze zauważyli, że pod wskazany adres podjechała skoda z dwoma mężczyznami w środku, zdecydowali o przeszukaniu posesji.

W jednym z garaży znaleźli zdemontowaną czarną karoserię. Jak się okazało, pochodziła ona od skradzionej w weekend z terenu warszawskiego Ursynowa Toyoty Corolla. Karoseria wraz z tylnym zawieszeniem oraz dwoma kołami trafiła na policyjny parking. Policjanci zabezpieczyli również urządzenie zagłuszające sygnał GSP i GSM.

Podczas rozmowy z mężczyznami policjanci ustalili, że użytkują oni garaże na wspomnianej posesji, a jeden z nich, 26-latek prowadzi w nich warsztat. Z rozmowy wynikało również, że 36-latek mieszka po sąsiedzku i pracuje u 26-latka.

Policjanci zatrzymali obu mężczyzn i przewieźli do Komendy Stołecznej Policji. Podczas przesłuchania obaj przyznali się do zarzutu paserstwa Toyoty Corolla. 36-latek dobrowolnie poddał się karze 1,5 roku prac społecznych i poręczenia majątkowego w wysokości 35 tysięcy złotych. Został też objęty policyjnym dozorem trzy razy w tygodniu. 26-latek także dobrowolnie poddał się karze. Prokurator nałożył na niego poręczenie majątkowe w wysokości 20 tysięcy złotych. Trzy razy w tygodniu w ramach dozoru będzie musiał stawiać się na Policji.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze