Łódzcy policjanci zlikwidowali domową uprawę konopi indyjskich. 40-letni właściciel plantacji usłyszał zarzuty. Za uprawę i posiadanie znacznych ilości środków odurzających, grozi mu kara nawet do lat 10 więzienia. Został tymczasowo aresztowany.
31 marca 2021 roku policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej w Łodzi pojechali na ulicę Sosnową, aby zweryfikować posiadane informacje dotyczące popełnianych tam przestępstw narkotykowych. Kryminalni podejrzewali, że w jednym z mieszkań, znany im z kryminalnej przeszłości 40-latek, urządził plantację marihuany. Już po wejściu na klatkę schodową kamienicy funkcjonariusze poczuli silną woń, charakterystyczną dla tego narkotyku. Drzwi otworzył mężczyzna zaskoczony widokiem stróżów prawa. 40-latek twierdził, że nie posiada w domu żadnych narkotyków.
Przekonany o swej przebiegłości nie tracił zimnej krwi, aż do momentu, gdy policjanci w jego kurtce znaleźli klucze do innego mieszkania. Przy użyciu tych kluczy funkcjonariusze weszli do lokalu, z którego dobiegał szum pracujących wentylatorów. Wewnątrz pomieszczenia znaleźli dwa w pełni wyposażone namioty, w których znajdowały się 24 rośliny konopi indyjskich innych niż włókniste. Krzewy, będące w różnych fazach wzrostu od 60 do 80 centymetrów, posiadały w pełni zawiązany kwiatostan. Ponadto podczas przeszukania kryminalni zabezpieczyli blisko 40 gramów gotowej już marihuany
40-latek został zatrzymany. Ma bogatą przeszłość kryminalną. Tym razem odpowie za posiadanie znacznych ilości środków odurzających, oraz uprawę konopi innych niż włókniste. Grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzą śledczy z VIII Komisariatu Policji w Łodzi.
Napisz komentarz
Komentarze