Policjanci wczesnym rankiem interweniowali w jednym z piskich marketów, gdzie 37-letnia sprzedawczyni stawiła się do pracy będąc pod działaniem alkoholu. Kobieta miała blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Kolejna interwencja dotyczyła tego, że ta nietrzeźwa 37-latka wsiadła za kierownicę swojego auta i odjechała. Została zatrzymana przez patrol. Twierdziła, że zdenerwowała się w pracy, wsiadła do samochodu i wróciła do domu. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz podejmowanie czynności zawodowych pod wpływem alkoholu.
W poniedziałek (02.11.2020) tuż po godz. 6:00 kierownik jednego z piskich marketów zgłosił oficerowi dyżurnemu, że ma podejrzenia odnośnie jednej z pracownic, która najprawdopodobniej przyszła do pracy będąc pod działaniem alkoholu.
Na miejscu policjanci sprawdzili stan trzeźwości 37-letniej mieszkanki Pisza. Badanie wykazało blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Po zakończeniu czynności funkcjonariusze odjechali, ale na krótko.
Kilka minut później miała miejsce kolejna interwencja dotycząca tej samej nietrzeźwej sprzedawczyni. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że kobieta spakowała swoje rzeczy i odjechała spod miejsca pracy swoim samochodem marki Toyota. Zachodziło podejrzenie kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Patrol zastał kobietę w miejscu zamieszkania. Przyznała się do tego, że po całym zajściu w pracy w nerwach wsiadła do auta i przyjechała do domu. Funkcjonariusze zatrzymali jej prawo jazdy.
W tej sytuacji 37-letnia sprzedawczyni będzie odpowiadała za popełnienie wykroczenia polegającego na podjęciu pracy zarobkowej pod działaniem alkoholu. Do tego poniesie konsekwencje za popełnienie przestępstwa kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Grozi jej kara nawet 2 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze