Ursynowscy wywiadowcy zatrzymali 27-letniego posiadacza marihuany. Policjanci wylegitymowali go w nocy na jednej z ulic warszawskiego Ursynowa. Mężczyzna stał ze znajomym przy swoim jaguarze. Na widok radiowozu zareagował nerwowo i szybko wrzucił saszetkę do auta. Jego zachowanie zainteresowało mundurowych, którzy w trakcie czynności znaleźli w jego samochodzie nielegalny susz. Mężczyzna wyjaśniał, że posiada narkotyki na własny użytek. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Około godziny 23:00 policjanci patrolowali rejon ulicy Pileckiego w warszawie. W pobliżu jednego z budynków, przy ciemnym jaguarze zauważyli dwóch młodych mężczyzn. Jeden z nich na widok mundurowych cisnął saszetkę przez otwarte okno do wnętrza pojazdu. Jego nerwowe zachowanie dało policjantom podstawę do sprawdzenia, czy posiada on coś, co jest prawnie zabronione.
Po przedstawieniu się i podaniu podstawy prawnej i faktycznej policjanci wylegitymowali obu mężczyzn. 26-latek zachowywał się naturalnie, ale jego o rok straszy znajomy swoim zachowaniem zdradzał, że ma coś na sumieniu. Kiedy funkcjonariusze zapytali, co wrzucił do auta odpowiedział, że to po prostu saszetka z dokumentami. Po sprawdzeniu jej wnętrza okazało się, że zamiast dokumentów jest tam woreczek z nielegalnym suszem oraz około 800 zł w gotówce.
Posiadacz narkotyków wyjaśniał, że ma je na własny użytek. Narkotyki, pieniądze oraz dwa telefony komórkowe zostały zabezpieczone. Ich właściciel natomiast trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za który może zostać skazany na 3 lata więzienia.
Na widok policjantów wrzucił do auta saszetkę. W środku była marihuana i pieniądze
- 11.08.2020 17:46
Napisz komentarz
Komentarze