Policjanci z bełchatowskiej komendy w ostatniej chwili uratowali mężczyznę, który chciał odebrać sobie życie. Dzięki natychmiastowej reakcji i intensywnym działaniom funkcjonariusze zdążyli na czas. Jego życiu już nie zagraża niebezpieczeństwo
Służyć społeczeństwu nawet z narażeniem życia... to słowa roty ślubowania. W codziennej służbie policjanci dowodzą, że nie są to tylko puste słowa. Każdego dnia mundurowi pomagają innym, często ratując ludzkie życia. Tak też było 29 czerwca 2020 roku na terenie powiatu bełchatowskiego. Około godziny 15.30 policjanci dostali zgłoszenie, dotyczące mężczyzny, który poddenerwowany wyjechał z domu swoim samochodem, telefonicznie informując swoich bliskich, że ma zamiar odebrać sobie życie. O całej sytuacji policję poinformowała rodzina dzwoniąc na numer alarmowy 112. Powaga sytuacji wymagała natychmiastowego działania. Komendant bełchatowskiej policji ogłosił alarm i natychmiast rozpoczęto poszukiwania. W czasie kiedy kryminalni zajmowali się przyjmowaniem zawiadomienia o zaginięciu mężczyzny i ustalali szczegóły zdarzenia, inni funkcjonariusze bez zwłoki ruszyli w wytypowany teren. Policyjne patrole przeczesywały lasy, skwery, tereny nadrzeczne.
Policjanci dobrze znali okolicę i dzięki temu podjęli decyzję o sprawdzeniu kompleksu leśnego w miejscowości Łękawa i Słok. Na skraju lasu w rejonie korytarza rzeki Widawki mundurowi zauważyli samochód poszukiwanego mężczyzny. Osobówka stała z włączonym silnikiem. Na siedzeniu kierowcy siedział młody mężczyzna. Na widok mundurowych wysiadł z samochodu. Roztrzęsiony przyznał, że chciał popełnić samobójstwo, trując się spalinami. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia policjanci cały czas prowadzili z nim rozmowę. Przekazany załodze ratownictwa medycznego trafił do szpitala.
Policjanci w ostatniej chwili uratowali niedoszłego samobójcę. Chciał się zatruć spalinami
- 01.07.2020 07:03
Napisz komentarz
Komentarze