Policyjny patrol wjeżdżając na teren komendy w Elblągu zauważył dziwnie zaparkowaną hondę accord, a w niej wystraszonego mężczyznę. Gdy policjanci zapytali go co się stało i dlaczego tu stoi, ten zaczął im opowiadać o tym, że był ścigany i postanowił się ukryć na parkingu komendy.
Niecodzienne tłumaczenie się 25-latka zastanowiło policjantów. Mężczyzna był pobudzony, gestykulował i tłumaczył im ciągle, że aby zgubić pościg przyjechał do komendy. Policjanci postanowili wylegitymować go oraz sprawdzić jego auto. Na tylnej kanapie hondy zauważyli dwie tablice rejestracyjne. Po sprawdzeniu numerów w bazie okazało się, że pochodzą one z kradzieży.
Policjanci przeszukali auto oraz samego 25-latka. Przy nim znaleźli foliowe zawiniątko z białą substancją, a drugi taki woreczek foliowy znaleziono w aucie przy fotelu kierowcy. Narkotykowy tester potwierdził, że jest to amfetamina. 25-latek przyznał się policjantom, że wcześniej zażywał narkotyki i prowadził po nich samochód. Mężczyzna nie miał przy sobie prawa jazdy, ponieważ podczas wcześniejszej kontroli zostało mu przez policjantów zatrzymane. Jego honda accord trafiła na policyjny parking, on natomiast resztę nocy spędził w areszcie.
25-latek usłyszał zarzut posiadania środków odurzających oraz kierowania pojazdem pod wpływem narkotyków. Może mu grozić kara do 3 lat pozbawienia wolności.
"Ratujcie panowie, jestem ścigany". Kierowca po amfie przyjechał na komendę
- 23.06.2020 09:10
Napisz komentarz
Komentarze