piątek, 22 listopada 2024 20:56
Reklama

Po trzech dniach w nowej pracy przyszedł do szefa po pieniądze. Sam "rozliczył się" na 7 000 zł

Po trzech dniach w nowej pracy przyszedł do szefa po pieniądze. Sam "rozliczył się" na 7 000 zł


Pewien 28-letni mieszkaniec woj. śląskiego zatrudnił się w firmie zajmującej się wykończeniowymi pracami budowlanymi. Po przepracowaniu trzech dni postanowił się zwolnić i zażądał od szefa wypłaty wynagrodzenia. Gdy ich nie otrzymał, postanowił sam dokonać „rozliczenia”. Zabrał pracodawcy narzędzia o łącznej wartości blisko 7000 zł. Policjanci zatrzymali podejrzanego i odzyskali skradzione elektronarzędzia.


W poniedziałek (25.05.2020) o godz. 9:30 do szczycieńskiej komendy zgłosił się mężczyzna, który oświadczył, że nadzoruje prace wykończeniowe jednego z budynków położonych na terenie Szczytna. W piątek jeden z jego pracowników ujawnił brak elektronarzędzi, które znajdowały się w budynku gospodarczym wynajmowanym przez firmę. 30-latek wycenił wartość poniesionej przez spółkę szkody na kwotę blisko 7 000 złotych.

Szczycieńscy śledczy przyjęli zawiadomienie o popełnionym przestępstwie i zebrali niezbędne informacje potrzebne do wytypowania sprawcy. W zaledwie dwie godziny od zgłoszenia zatrzymali 28-letniego mieszkańca województwa śląskiego. W między czasie policjanci z referatu patrolowo – interwencyjnego ustalili, gdzie mogą znajdować się narzędzia i odzyskali skradzione mienie.

Okazało się, że podejrzany w tej sprawie mężczyzna był pracownikiem wspomnianej firmy budowlanej. Po trzech dniach od rozpoczęcia pracy postanowił się zwolnić. Gdy szef nie potraktował jego słów poważnie, 28-latek w nocy wyniósł z firmy trzy młoty wyburzeniowe i młotowiertarkę. W ten sposób sprawca wycenił swoją trzydniową pracę na kwotę blisko 7 000 złotych. Tyle warte były skradzione elektronarzędzia.

Teraz 28-latek za przywłaszczenie cudzej rzeczy odpowie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Źródło: warmińsko-mazurska policja 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama