Policjanci w jednym z mieszkań w Białymstoku, znaleźli blisko 600 gramów marihuany. Mundurowi zabezpieczyli oprzyrządowanie służące do nielegalnej hodowli. 37-letni właściciel uprawy został zatrzymany, usłyszał już zarzuty. Decyzją sądu trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie.
Białostoccy policjanci zostali wezwani na interwencję domową w czwartkowe popołudnie. Od momentu jej rozpoczęcia, w mieszkaniu była wyczuwalna silna woń marihuany. Policjanci sprawdzili wszystkie pomieszczenia i w jednym z nich odnaleźli dwa namioty, w których znajdował się osprzęt, aparatura i oświetlenie do nielegalnej hodowli narkotyków.
W jednym z pokoi mundurowi znaleźli 18 słoików z zielonym suszem roślinnym. Wstępne badanie narkotesterem wykazało, że jest to marihuana. Policjanci zatrzymali 37-letniego właściciela nielegalnej plantacji. Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
piątek, 22 listopada 2024 11:22
Napisz komentarz
Komentarze