Legnicki dyżurny wracając po skończonej służbie do domu, zauważył poszukiwanego mężczyznę, który kilka godzin wcześniej zaatakował ratownika medycznego. Policjant zatrzymał swój pojazd, wybiegł z niego i skutecznie zatrzymał 37-latka. Mężczyzna za popełnione przestępstwo wkrótce usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa. Kodeks karny za ten czyn przewiduje karę nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło 25 marca br. o godzinie 2.00 na 73 km autostrady A-4 (Budziwojów). Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że pacjent karetki pogotowia, który był przewożony do szpitala w Bolesławcu w trakcie transportu zaatakował ratownika medycznego, zadając mu kilka ciosów. W wyniku zdarzenia poszkodowany sanitariusz doznał obrażeń ciała i został przetransportowany do szpitala, a sprawca uciekł.
Na miejsce skierowano policyjne patrole oraz grupę dochodzeniowo-śledczą. Policjanci zabezpieczyli ślady zdarzenia oraz ustalili wstępne okoliczności. W akcję poszukiwania podejrzewanego zaangażowano kilkunastu funkcjonariuszy.
Kilka godzin później dyżurny legnickiej policji wracając po skończonej służbie do domu, zauważył poszukiwanego mężczyznę. Dobrze znając wizerunek sprawcy, policjant zatrzymał swój pojazd, wybiegł z niego i skutecznie zatrzymał 37-latka. Na miejsce przyjechał patrol Policji, który przewiózł mężczyznę do szpitala psychiatrycznego w Bolesławcu.
Mężczyzna w najbliższych dniach usłyszał prokuratorski zarzut usiłowania zabójstwa. Kodeks karny za tego typu przestępstwo przewiduje karę nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze