Mieszkanka Barcina w województwie pomorskim kupiła kurtkę dla syna. Ogromnie się zdziwiła, gdy w środku znalazła liścik zapisany w języku chińskim. Po przetłumaczeniu okazało się, że to dramatyczne błaganie o pomoc.
O sprawie pierwsza poinformowała Telewizja Lokalna Barcin. Kobieta była bardzo zaskoczona, że po rozpakowaniu nowej kurtki znalazła w niej nie tylko metki. Okazało się, że w jednej z kieszeni znajduje się liścik napisany w języku chińskim. To bardzo zafrapowało kobietę, która postanowiła wyjaśnić, co chciał przekazać jego autor. Wiadomość ostatecznie przetłumaczono przy pomocy nauczycielki. Mężczyzna błaga o pomoc.
"Jesteśmy zagranicznymi więźniami w chińskim więzieniu Qingpu w Szanghaju. Zostaliśmy zmuszeni do pracy wbrew naszej woli. Prosimy, pomóż nam i zawiadom organizacje praw człowieka" - napisał autor, który dołączył także numer telefonu swojej siostry. Można się domyślać, że mężczyzna pracuje w fabryce odzieży.
Z kobietą postanowiono się skontaktować. Numer okazał się prawidłowy i aktualny. W rozmowie Chinka dała jednak do zrozumienia, że z jej bratem jest wszystko w porządku. Nie ma jednak pewności, czy była szczera. Dlatego o całej sprawie ma zostać poinformowana Amnesty International - organizacja broniąca praw człowieka.
Materiał Telewizji Lokalnej Barcin można zobaczyć TUTAJ.
poniedziałek, 25 listopada 2024 19:56
Napisz komentarz
Komentarze