Sprawa wyszła na jaw 15 stycznia 2025 roku, kiedy jedna z mieszkanek bloku zgłosiła policji, że na klatce schodowej od dłuższego czasu czuć specyficzny zapach, przypominający woń rozkładających się zwłok.
Na miejsce przyjechał patrol z komisariatu na Wyżynach. Funkcjonariusze już na klatce wyczuli charakterystyczny zapach. Po rozmowie ze zgłaszającą, która nie była w stanie wskazać dokładnego źródła, policjanci przystąpili do sprawdzania mieszkań w bloku. Ostatecznie dotarli do drzwi, zza których wydobywał się najsilniejszy odór. Na miejsce wezwano straż pożarną, która pomogła otworzyć mieszkanie i umożliwiła wejście do środka.
- W środku od razu potwierdziły się podejrzenia. W jednym z pomieszczeń funkcjonariusze ujawnili zwłoki mężczyzny, będące w stanie zaawansowanego rozkładu. Natychmiast ruszyły szeroko zakrojone czynności dochodzeniowo-śledcze - przekazała Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy.
Policjanci z komisariatu na Wyżynach oraz z bydgoskiej komendy miejskiej zabezpieczyli na miejscu szereg śladów, ale też ujawnili świeże świadczące o bytowaniu osoby lub osób. Trop prowadził do mężczyzn, którzy byli lub są obecnie najemcami pokoi. Jeszcze tego wieczoru kryminalni z Wyżyn zatrzymali dwóch bydgoszczan, mogących mieć związek ze śmiercią 57-latka. Ponadto z ustaleń wynikało, że do zgonu właściciela mieszkania doszło w nocy z 28 na 29 listopada 2024 roku. Od tego czasu mężczyzna tam leżał.
Dwa dni później (17.01.2025) zgromadzony materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia jednemu z zatrzymanych (57-latkowi) zarzutu spowodowania ciężkich obrażeń ciała, które doprowadziły do śmierci mieszkańca Kapuścisk. Okazało się, że feralnej nocy między mężczyznami doszło do kłótni, która okazała się tragiczna w skutkach. Bulwersuje fakt, że agresor nie udzielił pomocy koledze po tym, jak go pobił ani też nie wezwał służb medycznych. Przez półtora miesiąca mieszkał w pokoju obok, korzystał z pozostałych pomieszczeń, a nawet zapraszał gości.
57-latek, na wniosek policjantów i prokuratora, został tymczasowo aresztowany na najbliższe trzy miesiące.
Za tego typu przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 5 lat, ale też nawet dożywocie.
Napisz komentarz
Komentarze