W piątek wieczorem odeszli nasi Towarzysze Służby. MAGNET, JOGIN, EDAMIS, LASSO, JERK i LONG. Brakuje słów, by opisać rozmiar tej tragedii. Żegnajcie nasi niebiescy bracia. Najgłębsze wyrazy współczucia składamy na ręce opiekunów psów: Agnieszki, Aleksandry i Krzysztofa - napisali stołeczni policjanci.
Przyczyną tragedii była awaria sieci ciepłowniczej. Gorąca woda zalała laboratorium kryminalistyczne przy ulicy Jagiellońskiej w Warszawie. Przebywało tam 6 psów specjalistycznie wyszkolonych w zakresie osmologii - śladów zapachowych. Niestety, wszystkie zginęły.
"Pieski były dla przewodników, ale i Policji, „oczkiem w głowie”, miały bardzo dobre warunki i były niesamowicie zadbane. Nie były w żadnej piwnicy!!! Duże, specjalne, ocieplane, o standardach światowych kojce dla psów ustawione były standardowo na powietrzu. Cały czas opiekowali się nimi przewodnicy. Awarii miejskiej linii ciepłowniczej położonej w pobliżu obiektu policyjnego nie da się przewidzieć - to zdarzenie losowe. Cała tragedia trwała krótko i nie było szans na udzielenie pomocy. Każdy kto nawet próbowałaby szybko udzielić pomocy mógłby sam zginąć. Ciśnienie, para wodna i wrząca woda nie dały szans, to były sekundy. Będziemy wszystko dokładnie wyjaśniać, ale na chwilę obecną nie widzimy żadnych uchybień z naszej strony. Jest to przykra sytuacja dla nas, a zwłaszcza dla przewodników piesków" - przekazał Insp. Mariusz Ciarka, rzecznik KGP.
Sześć policyjnych psów zginęło w męczarniach. Zalała je gorąca woda z ciepłociągu
- 22.02.2020 16:58
Napisz komentarz
Komentarze