Uciekając przed policją wjechał w radiowóz. Przerwali pościg, wytropili go na drugim końcu Polski

Czynności policjantów zapoczątkowała podjęta interwencja w związku ze spowodowaniem zagrożenia dla pieszego, któremu kierujący Audi A6 nie ustąpił pierwszeństwa na przejściu. Wykroczenie to miało miejsce na przejściu przy ul. Wojska Polskiego. Policjanci postanowili zatrzymać pojazd do kontroli w dogodnym miejscu, na ul. Kościuszki nadali sygnał do zatrzymania pojazdu. Kierujący nie zatrzymał się, tylko przyspieszył, rozpoczynając szaleńczą jazdę ulicami śródmieścia w rejonie ulic Jeżyka, Reja, Kcyńska, Średnia, Kościuszki, Dworcowa.

Mężczyzna nie stosował się do znaków, zasad pierwszeństwa, powodując duże zagrożenie innych uczestników ruchu. Doprowadził do dwóch kolizji na ul Średniej i Kościuszki, gdzie uderzył w samochody Seat Leon i Suzuki Swift. Cofając uderzył również w radiowóz, którym policjanci prowadzili pościg.

Z uwagi na bardzo duże natężenie ruchu policjanci zdecydowali, aby nie dokonywać zatrzymania za wszelką cenę. Próba siłowego zatrzymania przy użyciu radiowozu, jako środka przymusu, mogła spowodować bardzo duże zagrożenie zdrowia bądź życia dla osób postronnych, czego policjanci zawsze chcą uniknąć. Po utracie kontaktu wzrokowego ze ściganym pojazdem, policjanci rozpoczęli intensywne działania do ustalenia miejsca, gdzie kierujący Audi mógł się udać. Tropy zawiodły na Dolny Śląsk do Jeleniej Góry.

Wągrowieccy śledczy wraz z policjantami z grupy realizacyjnej KPP Wągrowiec w niedzielę kilka minut przed godziną ósmą rano dokonali siłowego wejścia do mieszkania zajmowanego przez poszukiwanego 34-latka. Mężczyzna jak się okazało poszukiwany był listem gończym wydanym przez Sąd Rejonowy w Kamiennej Górze, celem odbycia kary pół roku pozbawienia wolności.

Zatrzymanego mężczyznę wągrowieccy policjanci doprowadzili do KPP w Kamiennej Górze, gdzie zostały z nim wykonane dalsze czynności. Mężczyzna usłyszał zarzuty niezastosowania się do polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego oraz kierowania pojazdem pomimo sądowego zakazu kierowania pojazdami, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.