sobota, 11 stycznia 2025 16:51

Z trzema promilami rozbił się na płocie i chciał wrobić swoją dziewczynę. Mówił, że to ona jechała, ale uciekła

W centrum miejscowości doszło do wypadku, gdy kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie. Mężczyzna, mający 3 promile alkoholu we krwi, tłumaczył policjantom, że to jego dziewczyna była za kierownicą, po czym rzekomo uciekła z miejsca zdarzenia. Okazało się również, że kierowca miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów obowiązujący jeszcze przez 3 lata. Za swoje czyny grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Autor: Opolska policja

- W niedzielę, 5 stycznia, kilka minut po godzenie 1:00, dyżurny strzeleckiej Policji został zaalarmowany, że w Zawadzkiem kierowca osobowego volvo wjechał w ogrodzenie jednej z posesji. Policjanci na miejscu zastali sprawcę interwencji stojącego przy uszkodzonym pojeździe. Mundurowi od kierującego osobowym volvo od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu. Mężczyzna próbował wmówić policjantom, że to jego dziewczyna jest sprawcą tego zdarzenia. Natomiast nie ma jej na miejscu, gdyż obawia się konsekwencji. Funkcjonariusze nie dali wiary jego słowom. 30-latek przyznał się do winy - relacjonuje policja.

Badanie alkomatem wykazało, że mieszkaniec gminy Zawadzkie prowadził samochód po spożyciu dużej ilości alkoholu. Urządzenie wskazało niemal 3 promile. Nietrzeźwość nie była jednak jego jedynym przewinieniem – mężczyzna miał aktywny, trzyletni sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Samochód 30-latka został odholowany na policyjny parking strzeżony. Jak się okazało, w przeszłości był już karany za podobne przestępstwa drogowe. W związku z tym odpowie za swoje czyny w warunkach recydywy, co może skutkować orzeczeniem nawet dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów. Dodatkowo grozi mu wysoka grzywna i kara pozbawienia wolności do 5 lat.


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze