piątek, 10 stycznia 2025 06:11

Zabrał tablice rejestracyjne z auta kolegi z pracy i pojechał kraść paliwo. Potem wyrzucił je w lesie

38-letni mężczyzna odpowie za kradzież tablic rejestracyjnych oraz ich wykorzystanie podczas kradzieży paliwa. Tablice ukradł z samochodu należącego do jego znajomego z pracy. Jednak pechowo dla niego, podczas jednej z wizyt na stacji paliw, użył własnych tablic rejestracyjnych, co ułatwiło jego identyfikację. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek, tuż przed północą, na terenie gminy Zalesie. Jak ustalili policjanci, kierowca BMW zatankował paliwo do swojego pojazdu, a także do plastikowych pojemników, po czym odjechał ze stacji paliw, nie płacąc za tankowanie.

Z wstępnych ustaleń wynikało, że tablice rejestracyjne zamontowane na BMW, zarejestrowane przez monitoring, pochodziły z innego pojazdu. W międzyczasie ich właściciel zgłosił na policję kradzież tablic, co potwierdziło podejrzenia funkcjonariuszy.

- Sprawą zajęli się kryminalni terespolskiego komisariatu, którzy ustalili, że udział w tym zdarzeniu ma 38-latek. Na swoje „nieszczęście” sprawca wybrał stację paliw, którą odwiedzał używając również własnych tablic rejestracyjnych. Policjanci zatrzymali mężczyznę w miejscu jego pracy. W trakcie rozmowy z funkcjonariuszami przyznał się do winy. Policjanci odzyskali paliwo znajdujące się w plastikowych kanistrach oraz skradzione tablice, które sprawca porzucił na terenie kompleksu leśnego. Pochodziły z samochodu należącego do jego znajomego z pracy - informuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.

38-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze