Statek osiadł na skałach w zachodniej części Ballycotton w hrabstwie Cork w niedzielę w trakcie sztormu Denis. Jednostka pod banderą Tanzanii przemierza morza i oceany od września 2018 roku, gdy amerykańska straż przybrzeżna ewakuowała jego załogę w rejonie Bermudów. Jednostka uległa awarii, której nie można było usunąć na morzu.
Od tamtej pory był widziany najprawdopodobniej tylko dwa razy. Na środku Atlantyku namierzył go brytyjski HMS Protector Royal Navy. Nikt z pokładu nie odpowiedział jednak na próbę kontaktu. Jednocześnie "Alta" prawdopodobnie dwukrotnie była bezprawnie przejmowana.
Statek pochodzi z 1976 roku. Ma 250 metrów długości. Tajemniczości całej sprawie dodaje fakt, że nikt nie zauważył tak dużej jednostki zbliżającej się do wybrzeża. Została zlokalizowana dopiero, gdy utknęła na skałach.
Straż przybrzeżna Irlandii poinformowała, że na pokładzie "Alty" nikogo nie ma. Statek nie stanowi zagrożenia dla środowiska. Jak na razie nie jest jasne, jakie będą jego przyszłe losy.
Napisz komentarz
Komentarze