Zarzut uprawy ponad 150 krzaków konopi indyjskich usłyszał 33-latek, którego zatrzymali szczycieńscy kryminalni na terenie gminy Szczytno. Mieszkaniec Warszawy starannie doglądał swoją uprawę, głaszcząc krzaczki i szepcząc „ale małe urosłyście”. „Troskliwemu ogrodnikowi” grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Szczycieńscy policjanci zatrzymali w poniedziałek mężczyznę, który przyszedł doglądać obserwowaną przez funkcjonariuszy pokaźną plantację krzaków konopi.
Rzecz miała miejsce na terenie gminy Szczytno. Kryminalni pracowali dyskretnie, dzięki czemu 33-latek nie miał żadnych obaw i z latarką na szyi chodził między krzaczkami, głaskał je i przemawiał do nich słowami: „ale małe urosłyście”.
Mężczyzna uważał, że jeżeli okazuje się roślinom serce one odpłacają dorodnym wyglądem. Kiedy kryminalni zebrali wystarczający materiał dowodowy potwierdzający związek 33-latka z uprawą przystąpili do realizacji.
Kompletnie zaskoczony mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom, że w tym dokładnie miejscu i o tej dokładnie porze znalazł się przypadkiem, bo … wybrał się na spacer z Warszawy.
Funkcjonariusze osadzili „troskliwego ogrodnika” w policyjnej celi, a plantację zabezpieczyli. Wczoraj 33-latek usłyszał zarzut uprawy ponad 150 krzewów konopi innej niż włóknista. Za to przestępstwo przewidziana jest kara do 8 lat pozbawienia wolności.
"Ale mało urosłyście" - plantator wpadł, gdy... doglądał i głaskał konopie
- 25.07.2018 09:07
Napisz komentarz
Komentarze