sobota, 21 września 2024 11:44

Firma wyremontowała blok, jej właściciel nocami go niszczył. Poszło o rozliczenia za prace budowlane

Nawet pięć lat więzienia grozi 44-letniemu mieszkańcowi Radomia. Mężczyzna podejrzany jest trzykrotne uszkodzenie elewacji bloku mieszkalnego w Skarżysku - Kamiennej. Na przestrzeni czterech miesięcy trzy razy obrzucił fasadę woreczkami z farbą. Zarząd wspólnoty oszacował straty na łączną sumę przeszło 25 000 złotych.
Firma wyremontowała blok, jej właściciel nocami go niszczył. Poszło o rozliczenia za prace budowlane

Skarżyscy policjanci prowadzili sprawę uszkodzenia elewacji jednego z bloków przy ulicy Rejowskiej. Od kwietnia nieznany wówczas sprawca trzykrotnie obrzucił fasadę budynku workami z farbą. Zarządca budynku oszacował straty za kwotę ponad 25 000 złotych. Śledczy dysponowali monitoringiem z kamer na bloku, które nagrały sprawcę uszkodzenia ściany. Mężczyzna miał jednak zasłoniętą twarz. Skrupulatna praca policjantów wkrótce przyniosła pożądane efekty. Kryminalni zabezpieczyli monitoring z przyległego rejonu, co  było strzałem w dziesiątkę. Po przejrzeniu dostępnych zapisów kamer, okazało się, że człowiek rzucający workami z farbą, zaraz po dokonaniu pierwszego przestępstwa, poszedł na zakupy do pobliskiego sklepu. Był w tym samym ubraniu i miał już odsłoniętą twarz. Pozostało zidentyfikować wandala. W tym pomogli mieszkańcy uszkodzonego budynku. Szybko wyszło na jaw, że sprawcą wszystkich trzech czynów najpewniej jest jeden z pracowników firmy, która wykonywała ocieplenie bloku. I tak po nitce do kłębka, funkcjonariusze poznali także personalia podejrzewanego. Wczoraj zdziwiony 44-latek z Radomia zgłosił się na przesłuchanie do skarżyskiej komendy, i został zatrzymany. Początkowo zaprzeczał, aby miał związek ze sprawą. Jednak stróże prawa pozyskali kolejne dowody jego przestępczej działalności. W czasie przeszukania lokalu, w którym zamieszkiwał, zabezpieczyli ubrania i buty odpowiadające tym z zapisu monitoringu. Były na nich ślady farby najpewniej użytej w trakcie obrzucania bloku.

W piątek 44-latek został doprowadzony do prokuratury. Usłyszał zarzuty i przyznał się do popełnienia opisanych przestępstw. Wyjaśnił, że motywem jego działania były nieporozumienia pomiędzy zarządcą bloku a jego firmą, dotyczące rozliczeń za remont budynku. Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem. Teraz grozi mu nawet pięć lat pozbawienia wolności.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze