W miniony poniedziałek tuż przed godziną 9 rozdzwoniły się telefony na stanowisku kierowania polkowickiej Policji. W ciągu kilku minut funkcjonariusze otrzymali kilka zgłoszeń o granatowym samochodzie jadącym „pod prąd” drogą ekspresową, nieopodal Polkowic. Natychmiast na miejsce skierowane zostały wszystkie patrole, które były w okolicy. Niestety w tym czasie kierowca matiza doprowadził do kolizji z prawidłowo jadącym fordem focusem, za kierownicą którego siedziała 23-letnia kobieta. Samochody na szczęście otarły się jedynie lusterkami.
Matiza w pierwszej kolejności zauważył policjant Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Legnicy, który ostatecznie w czasie wolnym od służby wraz z polkowickimi policjantami podjął nieskoordynowaną, aczkolwiek skuteczną próbę zatrzymania jadącego pod prąd pojazdu. W wyniku działań funkcjonariuszy samochód zjechał z kolizyjnego kierunku jazdy na wysokości miejscowości Dobromil w gminie Radwanice.
Ostatecznie 91-letni kierowca przyznał, że wjechał na ekspresówkę „pod prąd” na węźle nieopodal miejscowości Biedrzychowa w gminie Polkowice. W trakcie wspomnianego manewru, a także przejazdu drogą S-3, nie zorientował się, że jedzie niewłaściwym pasem i dopiero po interwencji policjantów zdał sobie sprawę ze swojego błędu. Funkcjonariusze zatrzymali 91-latkowi prawo jazdy za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego. O losie seniora zdecyduje teraz sąd.
Napisz komentarz
Komentarze