Do niebezpiecznego pościgu doszło w nocy z piątku na sobotę, kiedy funkcjonariusze z bielskiej komendy postanowili dokonać kontroli kierowcy osobowego opla, poruszającego się ulicami Bielska. Pomimo nadania sygnału do zatrzymania przez mundurowanych kierujący zaczął gwałtownie przyspieszać. Stróże prawa natychmiast ruszyli w pościg, do którego wkrótce przyłączyły się inne będące w okolicy patrole.
Oficer Dyżurny bez zwłoki angażował w pościg dziewięć patroli policyjnych. Poruszający się Oplem, mężczyzna nie zamierzał się jednak zatrzymywać, a sygnały świetlne i dźwiękowe nie robiły na nim żadnego wrażenia.
Pościg trwał ulicami Bielska, Czechowic-Dziedzic, a zakończył się na ustawionej blokadzie policyjnej składającej się z dwóch radiowozów na DK-1 w Goczałkowicach-Zdroju. Mężczyzna nie mając drogi ucieczki z impetem uderzył w blokadę uszkadzając oba radiowozy. Na miejscu został obezwładniony, zatrzymany, a następnie osadzony w policyjnych pomieszczeniach dla osób zatrzymanych. Na szczęście żadnemu z policjantów, jak i osobom postronnym nic się nie stało. Mężczyzna decyzją sądu najbliższe miesiące spędzi w areszcie.
Napisz komentarz
Komentarze